Niestety, chyba każdy zarządca nieruchomości komercyjnych i innych spotkał się w swojej pracy z uciążliwym właścicielem lokalu. Mamy tu na myśli człowieka, który próbuje innym narzucić swoją wizję zarządzania nieruchomością. Kiedy sprawy nie układają się po jego myśli stosuje on wiele uciążliwych metod, które mogą utrudnić lub wręcz uniemożliwić sprawne zarządzanie i administrowanie nieruchomościami Warszawa i Polska. Często osoby takie doskonale zdają sobie sprawę z dostępnych dla nich metod działania i wręcz zasypują zarząd pytaniami, sugestiami, godzinami sprawdzają dokumenty dla nich dostępne. A nawet składają donosy, zakładają sprawy w sądzie. Niestety osoby takie potrafią skutecznie uprzykrzyć życie mieszkańcom oraz zarządcy. Przez nękanie wykonawców prac mogą nawet zniechęcać firmy do przyjmowania i wykonywania zleceń dla danej nieruchomości. Co można zrobić z takim problematycznym właścicielem?
Możliwości nie ma zbyt wiele, ale są
Konstytucja Polski każdemu daje prawo do dochodzenia w sądzie swoich praw. Art. 45 ust. 1 stanowi:
„Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”.
Dodatkowo art. 77 ust. 2 określa, iż:
„Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw”.
Oznacza to, iż wspólnota mieszkaniowa Warszawa i inne nie mogą przyjąć ustawy, w której zabronią danemu właścicielowi kierować spraw do sądu. Generalnie dla przeciętnego obywatela to dobrze. Jednak w omawianym przez nas przypadku oznacza to, iż nawet jeśli uciążliwy właściciel złoży najbardziej absurdalny pozew to sąd będzie musiał się nim zająć.
Dodatkowo, jak już pisaliśmy w jednym z naszych artykułów (zobacz), administratorzy wspólnot mieszkaniowych Warszawa i nie tylko nie mogą nikomu ograniczyć dostępu do dokumentacji wspólnoty. Uciążliwy właściciel może to wykorzystywać, żeby godzinami siedzieć i takie dokumenty przeglądać, czym sparaliżuje prace zarządu.
Czy oznacza to, że nic nie można zrobić? Szczerze mówiąc niewiele, ale nie warto się poddawać. Przede wszystkim należy pamiętać, że jeśli chodzi o wykonawców prac czy kontrahentów partnerem jest zamawiający, czyli w przypadku wspólnot mieszkaniowych zarząd. Oznacza to, iż firmy takie nie mają obowiązku odpowiadać na pisma, pytania, ustosunkowywać się do zarzutów, itd. Mogą ignorować takie pytania od osób znanych z tworzenia problemów i za każdym razem odsyłać je do zarządu lub zarządcy. Zarząd zaś powinien być świadomy, że nie ma ustawowego terminu na udzielenie odpowiedzi na pisma. Nie musi się z tym śpieszyć w przypadku trudnych właścicieli. Warto też, by jeśli padają pytania, które już były wyjaśniane odpowiadać krótko: Wyjaśnialiśmy już tą kwestię w piśmie z dnia… i nie ma potrzeby powtarzania tych informacji. Jeśli zaś chodzi o dostęp do dokumentacji to zarząd ma prawo w uchwale tak uregulować do niej dostęp, aby nie uniemożliwiało to mu normalnego funkcjonowania. No i w ostateczności można rozważyć założenie procesu o sprzedaż lokalu w drodze licytacji z powodu tego, iż właściciel przez swoje zachowanie sprawia, iż korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej (czym ona jest pisaliśmy tutaj). jest uciążliwe. Szczegółowo opisywaliśmy taką ścieżkę postępowania w tym artykule.